
... i pierwsza kawa z nami. Jak to było? Hmmm, w krótkich tagach to mniej więcej tak: hipermarket - włóczenie się między regałami - porzucony miś - decyzja: ratujemy!!! - cena 2.99 - błędny kod - zadyma na kasie - cena 15,99 - mówimy veto - afera - ktoś woła kogoś a ten kogoś dzwoni do ktosia - pół godziny przy kasie mija - pierwsza intryga Anatola (jeszcze nie był Anatolem) - ktoś kompetentny - cena 2.99 - jest nasz! - pierwsza kawa - Anatol zostaje Anatolem. (My Oni).
W pierwszym poście to im chyba nie będę dogryzał ;] (To Ja Anatol).
Bydgoszcz.
W pierwszym poście to im chyba nie będę dogryzał ;] (To Ja Anatol).
Bydgoszcz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz